Dla niektórych survival to "bieganie po lesie i udawanie wojska"...
Owszem są "militarne" odmiany survivalu, ale biorą one się stąd, że żołnierz na froncie też musi przeżyć, więc się go szkoli tak, by przeżył.
Ale dla Większości z nas (poza ewentualną fascynacją), nie ma to raczej znaczenia.
Niektórzy uprawiają survival jako sport, ale nie dla wszystkich będzie to sport wyczynowy.
Więc czym naprawdę jest SURVIVAL ? (jeśli ktoś jeszcze nie przeczytał, to tu się dowie).
Można go poklasyfikować i podzielić na przeróżne rodzaje survivalu.
Ważne jest by przeżyć, żeby dać przeżyć innym, nie szkodzić, na przykład dzieciom, przyrodzie, zatem myślcie zielono, bo nam już zielono.
Wogóle do rozwiązania zagadki przetrwania zdaje się być bardzo przydatne myślenie, refleksja.
Każdy może to widzieć inaczej (patrz Survivalowe widzenie i Każdy... coś widzi),
ale kto powiedział, że survival, będąc zajęciem dla prawdziwych twardzieli nie jest poetycki ?
Co nieco Krisek napisał o tym w swoim Liście do survivalowców...
A już dla kompletnych zatwardziałych, twardzieli wojskowych...
nie, nieprawda, DLA WSZYSTKICH: wiecie od czego przygodę z survivalem zaczynał Krisek ?
Od "Księgi kota i Księgi walki".