DZIECI XXI WIEKU

[25.10.2005]

Niegdyś ogłoszono "stulecie dziecka". Konkretnie zrobiła to Ellen Key. Wiedziona macierzyńskim instynktem i psychologiczną wiedzą pragnęła, by dzieci miały swoje dzieciństwo. Wcześniej były one traktowane albo jako kandydaci na człowieka, albo ludzie dorośli. Zależało to oczywiście od tego, czy należało im dać ludzkie prawa, czy też odebrać - wszystko dla wygody dorosłych. "Stulecie dziecka" miało obowiązywać od roku 1900.

W XIX wieku dzieci były ubierane jak miniaturki dorosłych - teraz po trochu zaczął powstawać przemysł odzieżowy specjalizujący się w produkcji piżamek w pajacyki, koszulki w motylki, spodnie na szelkach... Tenże wiek, wiek żelaza i pary, charakteryzował się zatrudnianiem dzieci w przemyśle i kopalniach, i nikt nie przejmował się jakimikolwiek "normami udźwigu" - teraz zaczęto mościć dziecięcy światek dziecięcymi sprawami. Jak zwykle bywa z ludźmi bez wyobraźni, we wszystkim przesadzono. A ludzi bez wyobraźni jest więcej...

Przesadzanie z rozpieszczaniem skutkowało już w XX wieku tym, że pomału dawano dzieciom wszystko, czego pragnęły. Jeszcze przed II w.św. dano dzieciom Hitlerjugend, po wojnie - narkotyki i pornografię, a w niektórych wiecznie wojujących krajach - broń. A teraz zaczął się nowy wiek.

Za wszystko się płaci. Wprowadzono dzieci w świat dorosłych - nawet w grach komputerowych to widać. Dzieci już się zrównały. We wszystkich ludzkich świadomościach istnieje obraz dziecka-ofiary swego nadrozwoju. Bariery zostały przełamane. Tabu zostało naruszone.

Twierdzi się, że we wszystkich zwierzęcych i ludzkich społecznościach w zasadzie dziecko jest pod ochroną. Cechy charakterystyczne dziecięctwa - duża głowa (w porównaniu z tułowiem), cienki głosik, nieporadne ruchy wraz z ich właścicielem - były pod ochroną. No i nadszedł Biesłan...

Pojawił się u nas, sprzedawany wraz z gazetą, japoński film "Battle Royale", thriller pełen śmierci dzieci, które z musu wyniszczają siebie nawzajem w spektakularny sposób, pod dyktando dorosłych. Granice przesuwają się coraz dalej. Dziecko przedwcześnie urodzone wkłada się do kieszeni fartucha dla zrobienia zdjęć, a gazety piszą o małym człowieku - "wcześniak", a więc chyba jeszcze nie człowiek...


[ strona główna ] [ NOTATNIK KRISKA ] [ AKTUALNOŚCI... ]
[ FILOZOFIA SURVIVALU ] [ ABC survivalowca ] [ PRZYGODY i RELACJE ] [ ŹRÓDŁA WIEDZY ] [ DYSKUSJE i ODEZWY ] [ RÓŻNOŚCI ]
[ ENGLISH VERSION ]