Również dla tych, co wiedzą już prawie wszystko
(i co to pierwszy raz - też!)

Narzędzia specjalistyczne

(czyli wymyślone jakby dla survivalu)


Noże - bynajmniej nie kuchenne

ONTARIO
ONTARIO
nóż ratunkowy lotnictwa USArmy
KA-BAR
KA-BAR
KA-BAR
KA-BAR

Nóż jest chyba najważniejszym sprzętem survivalowca. Jeśli nie mam namiotu - wytnę sobie gałęzi na szałas; jeśli nie mam żywności - nóż pomoże mi ją znaleźć. Posiadanie noża to clou survivalu. Kłopot polega na tym, że zazwyczaj macie ze sobą noże nadzwyczaj nieodpowiednie.

Nóż , moi drodzy, może być brzydki i nieefektowny. Musi być z dobrej stali i mieć dobrą rączkę, która nie wyślizgnie się zbyt łatwo ze zmęczonej dłoni, gdy przyjdzie czas próby. Dobrze jeśli jest zaczep do rzemyka, który się przywiąże np. do przegubu dłoni. Rękojeść powinna mieć przekrój owalny, gdyż tylko taki kształt pozwala dobrze manipulować nożem. Najlepszym materiałem na rączkę jest twarde i nie kruche drewno, skóra i metal pokryty tworzywem lub gumą (najczęściej nóż wykonany z jednego kawałka metalu - cięższy, ale solidny). Nie dajcie się nabrać na rękojeść z rogu - często kość ma tu bardziej charakter ozdobny niż funkcjonalny.
Dla noża survivalowca ważne jest to, by nie był zbyt lekki i zbyt krótki - musi nadawać się do wycinania gałęzi jak maczeta.
Ważne jest, by nie był zbyt ciężki i za długi - musi nadawać się do manipulowania (np. naprawienia buta).
Prócz tego musi nadawać się do cięcia - zaostrzenia palika czy kijka, a więc nie może mieć zbyt zaokrąglonego ostrza.
Jeśli będzie nadawał się do kłucia, przecinania, podważania i podpiłowywania (piłka na grzbiecie) to będzie świetnie.

Nóż bojowy
Nóż bojowy

Typowy nóż bojowy jest przeznaczony do używania w walce i nie spełnia wszystkich wymogów stawianych nożom survivalowym. Może być jednak przydatny jak każdy nóż, ale głównie do otwierania konserw ;-).
Nie nadaje się do cięcia i rąbania. Popatrzcie na kształt tego noża - ma kłuć i podcinać gardła - czy naprawdę go potrzebujemy ?

Ważne jest - moim zdaniem  posiadanie ponadto zwykłego scyzoryka. Bywa on częściej potrzebny niż się wydaje. Korzystne jest, jeśli przynajmniej jedno ostrze scyzoryka zaopatrzone jest w blokadę, a więc nie zamknie nam się na dłoni podczas pracy.

Scyzoryk zamknięty
Scyzoryk (Kriska zresztą)
Scyzoryk otwarty
a tutaj otwarty

Ten nóż ma ciekawie rozwiązanie ułatwiające jego otwieranie: śrubka (widoczna na zdjęciu jako ciemne kółeczko na ostrzu, przy tępym brzegu, około centymetra od jego nasady) umożliwia wygodne zamykanie i otwieranie noża jedną ręką.

Nóż ma być ostry.
Oznacza to, że trzeba go od czasu do czasu podostrzyć. Czynność ta polega nie na tym, że zedrze się powierzchnię metalu aż do uzyskania jednolitości powierzchni tnącej, ale by uzyskać tę gładź poprzez cierpliwe, a lekkie przesuwanie osełką po metalu. Czynność ta powinna być delikatna i długotrwała, poza tym należy zwracać dużą uwagę na równoległe przyleganie powierzchni tnącej do osełki. Osełkę przesuwa się od rękojeści ku czubkowi noża, zmniejszając stopniowo nacisk. Można też podostrzać nóż używając zamiast osełki innego noża. Pod koniec dobrze jest przeciągnąć ostrzem po naprężonym pasie skórzanym - jak brzytwą.

Bawienie się w sprawdzanie wyważania noża - poza specyficznymi przypadkami - przypomina mi sprawdzanie smaku środka wybuchowego, bo jest tak samo potrzebne. Zazwyczaj dobre noże są już wyważone do pracy, Wy natomiast sprawdzacie je najczęściej pod kątem dobrego rzucania. A nożem survivalowym się nie rzuca.
Nigdy !

Poniższe noże zostały wykonane przez Łukasza Cymera w serii przeznaczonej dla niektórych podróżników, survivalowców i narwańców.

Nóż Cymera dla Romualda Koperskiego
dla Romualda Koperskiego
Nóż Cymera dla Jacka Pałkiewicza
dla Jacka Pałkiewicza
Nóż Cymera dla Kriska
dla Kriska


Narzędzia uniwersalne

Kombinerki Leatherman
Oto zaawansowane kombinerki (multitool) firmy Leatherman.
Zobacz też tutaj: http://www.alert.com.pl/ets_tools.html oraz tutaj: http://www.guns.com.pl/ets_tools.html

Oprócz noży posługujemy się zazwyczaj w codziennym życiu wieloma innymi specjalnymi narzędziami. Zdarza nam się używać przecież śrubokrętów, młotków, dłut, korkociągów, wierteł, świdrów, pilników, czy też różnego rodzaju szczypiec, obcęg, itp.

Drugie kombinerki Leatherman
Te są troszkę prostsze, ale i tak umieją więcej dokonać niż te, do których się większość z nas przyzwyczaiła.

W plecaku przygotowanym na kilkudniową wyprawę nie ma miejsca na wiele rzeczy, dlatego sięgamy często po uniwersalne narzędzia. Spotyka się nawet klasyczne kombinerki, ale zdarzają się też perełki, jak na przykład te obok. Są one przeznaczone do przytroczenia przy pasku i "bycia zawsze pod ręką". Poważniejsi producenci potrafią dać na nie gwarancję... dożywotnią.





Przyrząd prezentowany przez Jacka Pałkiewicza
Przyrząd prezentowany przez Jacka Pałkiewicza

Albo ten uniwersalny przyrząd zaprezentowany przez Jacka Pałkiewicza podczas wywiadu w programie telewizji RTL7... Do czego może służyć - domyślcie się sami wnioskując z wyglądu (podpowiedź poniżej). Wykonany z solidnego, choć lekkiego stopu i nadający się do schowania w portfelu.



Uniwersalny przyrząd służy m.in. do:
otwierania konserw, odkapslowywania butelek, wyciągania gwoździ, piłowania, dokręcania nakrętek różnych rozmiarów lub śrubek, jako nożyk, linijka
... i pewnie jeszcze coś by się znalazło


Latarki

Latarka wodoodporna prosta z regulacją stożka światła
Latarka wodoodporna prosta z regulacją stożka światła - 16 cm, 2 baterie R6 (paluszki)

Latarka survivalowca powinna być:

przydają się też:



Lampy naftowe

ciśnieniowa lampa naftowa PETROMAX
Lampa naftowa (Petromax) z początku XXI wieku...
druga lampa naftowa
...to też lampa naftowa z tej samej epoki...

Dla prawdziwych traperów - prawdziwy hit!

Lampy naftowe nowej generacji, które bierze się ze sobą w odludne miejsca, by nam dawały radość w nocy i by były na pustkowiach dobrą wskazówką dla błądzących.

Weźcie ze sobą na obóz lampy naftowe - harcerze, wędkarze i miłośnicy leśnego koczowania; weźcie je na pokład rybacy i żeglarze...

lampa naftowa
lampa ciśnieniowa w akcji
ciśnieniowe lampy naftowe Geniol
...i jeszcze dwie (Geniol)

Ciśnieniowe lampy naftowe są znanym od pokoleń i cenionym przez poszukiwaczy przygod źródłem silnego światła. Nie obyła się bez nich żadna egzotyczna wyprawa. Są również doskonałym elementem wyposażenia kempingowego czy ogrodowego.

Lampy nowej generacji, które dają światło nawet 400 W! A ten rewelacyjny kształt, w którym zakochuje się każdy prawdziwy mężczyzna...!

zdjęcia lamp: Piotr Kałuża


Manierka - menażka

Manierka i menażki
Manierka (polska wojskowa) i menażki (na pierwszym planie amerykanska wojskowa, z tyłu polska harcerska) - z monterowego wyposażenia
Manierka
Manierka (ta sama co obok) - metalowa, z gumowym wciskanym korkiem i parcianym paskiem z metalową sprzączką do przypięcia gdzie się da

Owszem manierka może być plastikowa.
Aczkolwiek w wydaniu metalowym jest ona bardziej odporna na uszkodzenia i nadaje się do podgrzewania zawartości w ognisku, tudzież kuchence gazowej (brat mi przypomina, że niektóre manierki metalowe mają gumowe uszczelki, z nimi trzeba uważać w tym ognisku - monter).

Z drugiej strony te z tworzyw sztucznych nie pękają na mrozie, a psikusa takiego może nam sprawić naczynie metalowe, gdy będzie pełne (a gdy jest zimno, język potrafi do niej przymarznąć, o czym przypomniał nam OlafBando).

Menażki
Menażki jakie są każdy widzi - te już wiele przeszły, teraz można dostać w sklepach sportowych i turystycznych nowiusieńkie, lśniące, różne, czasem nawet kwadratowe i podłużne ;-)

Przydatnym jest by naczynie takie (zarówno manierka, jak i menażka) posiadało zaczepy umożliwiające podczepienie go do paska, lub plecaka. Raczej nie pamiętam menażek bez uchwytu, ale bądźcie czujni, zwłaszcza gdy zdecydujecie się użyć bidonu sportowego zamiast manierki.
Drugim uzytecznym "drobiazgiem" będzie otulający naczynie "kocowy" lub płócienny materiał, chroniący nas przed oparzeniem gorącą zawartością, lub pozwalający (po namoczeniu) ją schłodzić.


UWAGA:
Czy wpadliście kiedyś na pomysł jak ochronić się przed poparzeniem warg gorącą manierką lub menażką (nagrzaną od zawartości) ?
Znamy świetny "patent": kawałek plastra naklejony na brzegu.


Sztućce

Można by się zapytać "po co pisać o sztućcach?". (A chociażby po to, by pokazać zdjęcie poniżej - monter)

Sztućce
Sztućce - dwa niezbędniki: turystyczny (ten mniejszy) i wojskowy WP59 (ten większy); oraz nóż "do masła i chleba" z rączką typu "zrób to sam", w pokrowcu także "zrób to sam"

Otóż sztućce na biwakach lubią się gubić. Często używane są zwykłe sztućce domowe, trzymane w jakimś worku, ale założę się, że i tak spłatają kiedyś figla i się zdekompletują. Tymczasem można wyposażyć się w zestaw specjalnych sztućców biwakowych: są one tak zrobione, że po złożeniu stanowią całość. Bardzo dobre są niezbędniki (bo tak toto się nazywa) wojskowe, (nie trzeba uszczuplać zasobów armii, można je czasem kupić), ostatnio w sklepach turystycznych jest też pod dostatkiem zestawów turystycznych (na ogół nieco delikatniejszych).

Aha, jeszcze coś: starajcie się nie używać na biwakach sztućców i talerzy jednorazowych. Owszem, są bardzo poręczne: można za ich pomocą zjeść i bez zmywania (tego nikt nie lubi) wyrzucić. No właśnie tylko czy zawsze zostaną wyrzucone gdzie trzeba? Zobaczcie jak często takie cuda zaśmiecają nasz otoczenie.


Siekierka i łopatka

Akurat te narzędzia nie są absolutnie niezbędne, jednak (jak twierdzi Krisek) są wyjątkowo potrzebne. Pisząc inaczej: można ich nie brać z sobą, ale jak się ich nie ma, to jak bez ręki...

Z natury duże toto i ciężkawe, więc przy pakowaniu plecaka serca do nich nie mamy, ale...
doskonałe są malutkie siekierki, które można nosić w pokrowcu przy pasku. Świetne były te produkowane w pewnym wschodnim imperium, którego już nie ma. Były one zrobione z jednolitego kawałka stali: ostrze i trzonek pokryty gumą. Nasze, krajowe , z drewnianym uchwytem, mają jedną wadę: drewniany uchwyt.
Z drugiej strony, drewniany trzonek, gdy się złamie, można sobie dorobić samemu (ja raz robiłem; oryginalny trzonek złamał się trzeciego dnia spływu kajakowego, ten mój, nieco sękaty trzyma się do dziś, już ze cztery obozy, a jak leży w dłoni :-D - monter). Gorzej jeśli się kupi ostrze z lichej stali.

Uważajcie na łopatki (tzw. saperki) składane. System składania i blokowania bywa czasem bardzo zawodny.
PAMIĘTAJCIE by siekierkę i łopatkę przed wyprawą naostrzyć.


Linki

Nie, nie te "internetowe hipertekstowe". To po prostu liczba mnoga od "linka" (No, sznurki no!)

Zacząć trzeba od określenia do czego będziemy takiej linki używać. Podstawowe zastosowania to przymocowanie dodatkowego bagażu przy plecaku, albo zastąpienie uszkodzonych linek namiotowych. Można też przewidywać zrobienie obozowiska z częścią treningową, tzw. "małpim gajem", jak nazywali to żołnierze gen. Sosabowskiego.

W tych pierwszych przypadkach wystarczy zwykła linka stylonowa o przekroju 3 mm. Do "małpiego gaju" potrzebna będzie także gruba lina konopna (5-6 cm). Z kolei do wspinaczki skałkowej należałoby używać specjalnej atestowanej linki. Ma ona od 8 mm (tej należy używać złożonej podwójnie) do 11 mm grubości.

Konstrukcja linki przeznaczonej do wspinaczki w porównaniu z linką namiotową jest wielce skomplikowana i precyzyjna. Nic dziwnego, powinna ona bowiem przetrwać bez uszkodzenia szarpnięcia o sile 700 do 3000 daN (deka Newton) przy obciążeniu 80 kg i rozciągać się przy tym maksymalnie o 7% swojej długości. (Wyobraźcie sobie, że spletliście z cienutkich włókien niteczkę, taki jakby szpagacik, z kilku takich szpagacików pleciecie grubszy szpagat, z kilku takich grubszych szpagatów pleciecie całkiem przyzwoitą lineczkę, i z tych lineczek powstaje rdzeń linki, który należy jeszcze opleść oplotem, płaszczem i koszulką splecioną z plecionych nici... już odechciewa mi się pleść o plecieniu nici ;-)
Uważa się, że lina taka jest przydatna do wspinaczki przez pięć lat, chyba że wcześniej była źle traktowana, lub miała "przejścia".
Nie powinna być zanadto skręcana, przecierana, wystawiana na działanie słońca i wysokich temperatur oraz rzucana "byle gdzie" (kładziona na ziemi!).
Na pokładach wszelkiego rodzaju "łajb", czy to dużych, czy to małych usłyszelibyście, że linka nade wszystko lubi "klar".

Gdy linka już nie nadaje się do wspinaczki, nadaje się do... tego, do czego ja lubię ją używać:


na podstawie "Survivalu po polsku" Kriska opracował Monter


[ strona główna ] [ NOTATNIK KRISKA ] [ AKTUALNOŚCI... ]
[ FILOZOFIA SURVIVALU ] [ ABC survivalowca ] [ PRZYGODY i RELACJE ] [ ŹRÓDŁA WIEDZY ] [ DYSKUSJE i ODEZWY ] [ RÓŻNOŚCI ]
[ ENGLISH VERSION ]