Colca Condor 2008 c.d.

[Powrót do: Przygody]

[18.12.2008.]

Jest to "wywiad", który po wyprawie specjalnie dla Kriska przygotował Mirosław Olszycki.

Colca Condor 2008. Wyprawa po złoto Inków.
Polsko-amerykańsko-peruwiańska wyprawa Colca Condor 2008 na początku września b.r. zakończyła eksplorację jednego z ostatnich dziewiczych miejsc na świecie: 20-kilometrowego odcinka kanionu Colca w Peru.
Głównym celem wyprawy było zbadanie i naukowa dokumentacja najgłębszego kanionu na świecie, kanionu Rio Colca, a także odkrycie legendarnego skarbu Inków, ukrytego przed Hiszpanami w XVI wieku.
Wyprawa Colca Condor 2008 to przedsięwzięcie na miarę XXI wieku. Uczestnikami ekspedycji byli naukowcy, filmowcy, dziennikarze, alpiniści i kajakarze z Polski, USA i Peru. Ich wyposażeniem był sprzęt najnowszej generacji: telefony satelitarne, system GPS oraz mini-laboratorium, pozwalające dokonywać pomiarów skał, wody i powietrza.

Na pierwszej konferencji prasowej wyprawy w Nowym Jorku, w siedzibie prestiżowego The Explorer Club na Manhattanie, kierownik wyprawy - Jerzy Majcherczyk, przypomniał historię odkryć kanionu Colca. Nawiązał do polskiej wyprawy, która 27 lat temu pokonała ponad 100 km Rio Colca, w  następstwie czego rejon ten stał się jednym z najbardziej odwiedzanych miejsc na świecie. W obecnym składzie wyprawa trwała ponad 2 tygodnie, a jej uczestnicy do dziś nie mogą zapomnieć tych 5-6 dni, kiedy to zostali zdani wyłącznie na siebie. W najgłębszym kanionie świata nowoczesny sprzęt niewiele był pomocny. Wartki nurt lodowatej Rio Colca, wystające z wody głazy, pionowe ściany, sięgające do 1,5 km wysokości, a także wodospady, to przeszkody, które musieli pokonywać o własnych siłach. Silna wola, odwaga i sprawność fizyczna - to jedyne atuty, które były im pomocne. Na szczęście wyszli z kanionu cali, choć bardzo wyczerpani. Jak później opowiadali - walczyli o życie, albowiem kanion stał się dla nich przeszkodą o wiele trudniejszą, niż się spodziewali.
- Kanion Colca- opowiada kierownik wyprawy - to miejscami rejon całkiem odcięty od świata, tutaj nawet helikopter nie dałby rady, jest zbyt wąsko... Można liczyć jedynie na siebie, odwrotu nie ma...

Pomimo trudności uczestnicy wyprawy Colca Condor osiągnęli zakładane cele. Dokonali niezbędnych pomiarów gleby i wody, a także - co może już wkrótce stać się sensacją na skalę światową - odkryli preinkaskie groby, prawdopodobnie z okresu kultury Wari... W jednym z grobowców na zboczu stromej ściany kanionu Colca, doliczyli się aż 10 mumii... To tylko jedno z takich miejsc, a wszystko na to wskazuje, że  cały ten rejon usłany jest grobami.
- Być może właśnie tutaj ukryty jest legendarny skarb Inków... Gdy po raz pierwszy ujrzeliśmy czaszkę w skalnym wyłomie, pomyśleliśmy, że oto jesteśmy u celu, że oto - być może - wyprawa natrafiła na słynne El Dorado, które od wieków stanowi cel odkrywców, podróżników i naukowców - stwierdzili zgodnie Mirosław Olszycki, Roman Czejarek i Marek Lubiński, odkrywcy grobowców, uczestnicy ekspedycji.

- Czy grobowców pilnują kondory? - zapytał jeden z dziennikarzy, podczas konferencji prasowej w Limie.
- Z pewnością tak! - odpowiedział pół żartem pół serio Mirek Olszycki, a potem dodał, że podczas wyprawy zarejestrował na taśmie filmowej dwa kondory, które latały dokładnie nad odkrytym grobowcem. Dla upamiętnienia tego odkrycia rejon ten został przez nich nazwany "Polaco-Peruano Complejo Arqueologico Sombreyok - Pinchollo". A droga, którą zeszli Polacy w kierunku grobowców: "Camino del Mumia".


[ strona główna ] [ NOTATNIK KRISKA ] [ AKTUALNOŚCI... ]
[ FILOZOFIA SURVIVALU ] [ ABC survivalowca ] [ PRZYGODY i RELACJE ] [ ŹRÓDŁA WIEDZY ] [ DYSKUSJE i ODEZWY ] [ RÓŻNOŚCI ]
[ ENGLISH VERSION ]