Zapalanie ognia traperskiego

Skuteczne zdobywanie źródła ciepła i otuchy

Zanim przystąpimy do rozpalania powinniśmy sobie przygotować wszystko, co nam jest potrzebne. Umówmy się, że mówiąc o rozpalaniu ognia będziemy używać słów:

Nie zapomnimy też - jak sądzę - o zapewnieniu bezpieczeństwa dla siebie i towarzyszących nam ludzi oraz dla całego otoczenia. Gdyby ogień zechciał się wyrwać nam spod kontroli, powinniśmy być przygotowani na jego osaczenie wodą, piaskiem, płachtą, łopatą, itp.

Cz. I - ogień

Traperskie ognisko ma być z założenia niewielkie. Dlatego należy się do niego właśnie tak przygotować - wycinamy w ziemi niezbyt duży i płytki obszar. Wystarczy by był takiej wielkości, by weszły weń na płask dwie rozcapierzone dłonie (ok. 25x25 cm). Nie zalecam robienia dołka głębszego niż 2-5 cm przy tej powierzchni, gdyż trudniej jest dokładać z boku drewienka - uskok ziemi przeszkadza. Odjętą ziemię układamy w pobliżu - będzie potrzebna do zasypania dołka po ognisku.
Jeżeli ziemia jest zbyt wilgotna, zamarznięta lub zaśnieżona, tworzymy na niej warstwę z drobnych balików - coś w rodzaju podłogi. Podobnie postępujemy (używając grubszych balików i/lub tworząc warstwy) paląc ogień bezpośrednio na śniegu lub lodzie. Na wodzie 'podłoga' staje się 'tratwą'.
Źródło ognia najlepiej mieć zawsze przy sobie. To oznacza, że jesteśmy przewidujący.

Źródłem będą:

Szczególną popularnością - i szacunkiem - cieszą się zapalniczki benzynowe posiadające system osłon ("windproof") umożliwiający utrzymanie ognia przy silnym wietrze, a także cierne krzesiwka survivalowe. Są też zwolennicy powrotu do tradycyjnych krzesiw metalowych, kutych ze specjalnych stopów żelaznych. Istnieją także rozmaite sposoby stosowane w sztuce przetrwania związane z brakiem tzw. "etatowych" środków. Używa się żaru powstającego z tarcia drewien lub mieszanek chemicznych (np. nadmanganian potasu i cukier), albo też uzyskiwanego z baterii i akumulatorów np. w wyniku rozżarzania cienkich drucików (wata stalowa) czy też powodowania powstawania łuku elektrycznego. Ogień można pozyskiwać przez użycie szkła powiększającego, którym się skupia słoneczne promienie.

Cz. II - rozpałka

Rozpałka to materiał łatwopalny, który przejmie na siebie zatrzymanie ognia pochodzącego z jego źródła (iskry, żaru, płomienia). Źródło ognia bywa bowiem efemerydą: błyśnie iskrami i nie pojawia się więcej. Rozpałka jest zaczątkiem ogniska i w wydaniu survivalowym jest w założeniu "wszystkim, co służy celowi, a jest pod ręką". Znaczy to, że - w przeciwieństwie do rozpalania ognia harcerskiego - survivalowiec posłuży się do rozpalenia ognia benzyną, a także każdym łatwopalnym środkiem. Decyduje o tym reguła przetrwania.
Reguła przetrwania mówi bowiem, aby uzyskiwać z natury wszystko co służy zachowaniu życia, zdrowia, energii przetrwaniowe - możliwie najmniejszym nakładem sił.
W praktyce jednak każdy survivalowiec trenujący swą sztukę unika ułatwień (za takie uważa się stosowanie paliw płynnych) i poszukuje rozpałki w naturze.
Kluczowe i legendarne miejsce w świecie rozpałek zajmuje hubka. Nazwa pochodzi prawdopodobnie od huby, nadrzewnego grzyba, którego pewne odmiany były używane niegdyś jako materiał rozpałkowy. Znalazłem w sieci wymienione następujące huby: hubiak pospolity (Fomes fomentarius), czyreń ogniowy (Phellinus igniarius - Informacje na stronie http://www.kki.pl/zenit/grzyby_spyt/huby_i_ogien.htm). Przyznam, że sam nie jestem specjalistą od hub.
Hubka jest to obecnie na pewno nie grzyb zwany "hubą", ale mieszanka sporządzona z suchych i łatwopalnych elementów naturalnych: drobin kory brzozowej, przetartych suchych patyczków, pokruszonych zajęczych bobków, szczątków sierści lub piórek, nitek, porostów, grzybów, huby, okruchów suchej żywicy. Doświadczony, wędrujący traper nosi ją przy sobie w zanadrzu, dokładnie schowaną w skórzanym mieszku wraz z krzesiwem...
Jako rozpałki można użyć tylko płachetki czy wiórków kory brzozowej. Czasem można dodać pokruszonej żywicy sosnowej, rozpostartego kłębka waty, suchego kawałka własnej odzieży i każdej podobnej rzeczy mogącej być także jednym ze składników hubki.

Cz. III - podpałka

Generalnie podpałką są najcieńsze patyczki o grubości ok. 1 mm. Dobrze jest, jeśli są one także i najsuchsze, albo najbardziej palne. W Polsce tymi pierwszymi będą wyschnięte gałązki iglaków, drugimi zaś - brzozy. Gałązki na podpałkę bierze się głównie z żywego drzewa, z martwego w ostateczności, lecz pod warunkiem, że nie leży ono na ziemi. Najlepszą podpałką jest jednak cienka - "papierowa" - kora brzozy.

Używając gałązek jako podpałki powinniśmy zadbać, aby nie tworzyły równoległych układów, ale raczej, aby były w nieładzie pokrzyżowane ze sobą we wszystkich kierunkach. Aby to ująć bardziej obrazowo - by tworzyły puszystą stertę. Kawałki drewna ułożone równolegle stają się czymś w rodzaju ścianki, która bądź to z boku, bądź to z góry przysłania dostęp powietrza. Ponadto płomienie nie są w stanie ogarniać każdej gałązki z osobna, gdyż przylegają one do siebie.

Cz. IV - opał

Ogień, jak wiadomo, żyje dzięki podawanemu opałowi. Aby móc regulować proces, warto znać właściwości opałowe drewna.

Łatwość rozpalania
oraz szybkość spalania
Trudność rozpalania Długość żarzenia Wydzielane ciepło
Świeża brzezina
Jesion
Modrzew
Świerk
Sosna
Jodła
Leszczyna
Dąb
Olcha
Wierzba
Lipa
Kasztan
Wiąz
Akacja
Dąb
Buk
Jawor
Grab
Wiąz
Olcha
Kasztan
Wierzba
Dąb
Grab
Jawor
Wiąz
Topola
Buk

Drewno na opał segreguje się na grupy także ze względu na wielkość uciętych kawałków. Powinniśmy mieć do dyspozycji drewno drobne w postaci gałązek grubości do 3 mm, drewno cienkie do grubości 3 cm, bierwiona grube do 6 cm, oraz bale drewna do 15 cm (wartości są umowne).

Podział ten służy nie tylko do logicznego przechodzenia - podczas palenia ognia - od drewienek cienkich do najgrubszych, ale do operowania masą i objętością w rozmaitych sytuacjach funkcjonowania ognia. Ma zastosowanie przekładanie ogniska warstwami opału o różnych wymiarach, tj. naprzemiennie warstwy cienkie i grube.

Należy unikać kładzenia gałązek i bierwion równolegle, w wiązkach. Elementy wiązki, przylegając do siebie tworzą ściankę utrudniającą swobodny przepływ powietrza - była o tym mowa wyżej, ale przypominam ze względu na znaczenie tej informacji, gdyż w praktyce jest ona zazwyczaj lekceważona.

Cz. V - rozpalanie

Ognisko
Ognisko
Ognisko
Ognisko
Ognisko
Ognisko
Ognisko
Ognisko

Nie będzie tu wyraźnej rady, ale jedynie opis mego rozpalania. Istnieje dość dużo pomysłów na rozpalanie ognia, które wcale nie są tak jednoznaczne, jak sprawa drewna palącego się łatwo bądź trudno. Czym innym jest najzwyklejsza wiedza, a czym innym wiedza połączona z osobistym doświadczeniem - jednemu łatwiej się biegnie po trawie, drugiemu po asfalcie.

Kora brzozowa przystawiona do płomieni przede wszystkim ma tendencje do zwijania się. Zaraz zaczyna tworzyć rulonik, który wcale zapala się nieco trudniej, a poza tym zaczyna owijać mi się na palcach i opieka je. Dlatego staram się poprzez odpowiednie ustawianie palców dłoni, którą trzymam korę, nie dopuścić do zwijania. Bywa, że staram się, aby kora zwijała się obejmując podsuwane gałązki podpałki.



[ strona główna ] [ NOTATNIK KRISKA ] [ AKTUALNOŚCI... ]
[ FILOZOFIA SURVIVALU ] [ ABC survivalowca ] [ PRZYGODY i RELACJE ] [ ŹRÓDŁA WIEDZY ] [ DYSKUSJE i ODEZWY ] [ RÓŻNOŚCI ]
[ ENGLISH VERSION ]