[03.02.2004]
Dziekuje za piekna stronke. Jednoczesnie chce zapytac, czy pan jest zwolennikiem survivalu archeo, to znaczy poslugujacego sie narzedziami i technikami prymitywnymi, czy tez wspiera sie pan tylko wspolczesna technika. Nie zawsze to z wypowiadanych pogladow wynika. Nie twierdze, ze to jest zle, ale chcialbym prosic o uscislenie w "NOTATNIKU KRISKA".
Zalezy mi tez na wypowiedzeniu sie w sprawie przydatnosci do survivalu kobiet, grubasow, nerwicowcow, dzieci, inwalidow, homoseksualistow, zydow i cyklistow - wszystkich grup dyskryminowanych, czyli tych, ktorzy nie sa umiesnionymi, mlodymi blondynami, lub nie przynaleza do partii czy stowarzyszenia dla elit (lub moze "elit z wlasnego mianowania"). Pozdrawiam!
Drogi Leśny (tu numer), dziękuję za pytanie, którego mi brakowało.
Wyznaję: nie mam preferowanego stylu survivalowego dla siebie. Bywam leśny, bywam military, bywam archeo i bywam cywilizowany... Uważam, że mnogość wyborów jest kusząca, a ja lubię korzystać z tego, co mi życie daje. Myślę, że to wzbogaca, a na pewno jest dużo lepsze, niż tkwienie w getcie "kiboli".
Survival równa wszystko. Wiedza i doświadczenie z niego wynikające są dla wszystkich. Mało tego, sprawa przetrwania oznacza dostosowywanie się.
Ciężko tego dokonać mając fobie...
(Do licha, nie mogę się powstrzymać - Krisek już w tytule strony jasno określił dla kogo jest survival: DLA WSZYSTKICH! Więc skąd biorą się takie pytania?
monter)