STAŁO SIĘ - spotkanie z Pałkiewiczem

[01.01.2004]

Jacek Pałkiewicz pojawił się w Polsce na dłużej. Dowiedziałem się, że będzie tu do końca 2003 roku.

Nie byłem w stanie zachować obojętność - kiedyś spotkałem go całkiem przypadkowo, gdy opowiadał o swych wojażach w Łódzkim Domu Kultury. Pogratulował mi wówczas mojej książki a ja poczułem się naprawdę coś wart jako piszący o survivalu, zwłaszcza, że zacytował niektóre jej fragmenty.

Teraz postanowiłem spowodować, byśmy mogli wymienić poglądy. W ten sposób trafiłem 29 grudnia do mieszkania Jacka Pałkiewicza, najbardziej znanego obecnie polskiego podróżnika, założyciela pierwszej w Europie szkoły przetrwania (we Włoszech, gdzie mieszka na stałe).

Jacek Pałkiewicz w warszawskim domu

Cytat ze wstępu do "Pasji życia" napisanego przez Gabriellę Borgdinon:
Reżyser Jan Jakub Kolski, uczestnik wypraw Jacka, mówi o nim: "Niełatwo się z nim zaprzyjaźnić i nie ma tu znaczenia ani czas, jaki się go zna, ani zabiegi, jakie się w tym celu czyni. Mnie ta nieprzeniknioność Jacka nie przeszkadza. Przyjmuję ją jako jeden ze składników naszej znajomości, podobnie jak jego spokój i zdecydowanie, które nieraz ratowały nas z różnych opresji."

W pierwszym momencie Jacek Pałkiewicz dał do zrozumienia, że spodziewa się, iż trzeba mi jakoś pomóc w survivalowej dziedzinie. Myślę, że ludzie najczęściej przychodzą do niego w oczekiwaniu duchowego czy innego wsparcia. Zorientowałem się też, że ma on w sobie (wrodzoną?) gotowość do niesienia pomocy innym podróżnikom i szaleńcom - no, może nie w każdym przypadku...

Potem już rozmowa dotyczyła tak zwanych spraw różnorodnych, które Pałkiewicza, bądź mnie, interesowały, a czasu na rozmowę nie było zbyt wiele. Wtedy też przyznałem się, że przybyłem doń mając jednakowoż na myśli rozmaite rodzaje wsparcia.
W ten sposób Jacek Pałkiewicz dowiedział się, że chciałbym uzyskać od niego obietnicę, że w mojej nowej książce ukaże się recenzja przez niego napisana...

Poprosiłem go również o wizytę u moich podopiecznych w młodzieżowym ośrodku wychowawczym, gdzie pracuję. Wprowadzam elementy survivalu do zajęć z nimi, szkolę w zakresie ratownictwa przedmedycznego, chcę zainteresować ich survivalem jako dziedziną życia, która czyni człowieka bystrym i zaradnym - ponoć to się przydaje. Człowiek takiego formatu, jak Pałkiewicz, z pewnością doda im skrzydeł.

Jacek Pałkiewicz i ja

Spytałem Jacka Pałkiewicza o ulubiony nóż - stałe pytanie każdego survivalowca. Rozejrzał się po swoim domu, ale nie znalazł. Stwierdził, że został we Włoszech. Pokazał mi jednak swoje buty. Muszę przyznać, że byłem ich bardzo ciekaw. Wszak możliwość poruszania jest jednym z gwarantów, że poradzę sobie na odludziu - złe buty potrafią wszystko zepsuć.

Buty standardowe, typu wojskowego Buty wojskowe na tereny podmokłe

Jak widać, buty okazały się być obuwiem typu wojskowego, a nie trekkingowego. Niektórzy, zwłaszcza młodzi ludzie, mają panu Jackowi za złe, że pisze o koszulach bawełnianych, a nie o polarowych. Pewnie w kwestii butów też poczują się zawiedzeni, gdyż sami spierają się, które to buty z gore-texu są lepsze. Nie mają racji. Wartość survivalu nie jest związana z używanym sprzętem, lecz z umiejętnościami człowieka. Jednocześnie nie można popadać w skrajność i wyrzekać się używania sprzętu nowoczesnego. Jacek Pałkiewicz używa GPS i chwali to sobie.

W 2004 roku Jacek Pałkiewicz planuje podróż w 80 dni dookoła świata śladami bohatera książki Juliusza Verne'a, konkretnie Fileasa Fogga. Przewidywana jest podróż podobnymi środkami transportu, z jakich wówczas, w XIX wieku, korzystano. Będzie balon, grzbiet indyjskich słoni, chińska dżonka...

Rzuciłem pytanie, czy powstanie książka. Pałkiewicz wspomniał, że ma być zrobiony film telewizyjny. Zobaczyłem na jego twarzy, że pomysł książki nie jest taki głupi...

Recenzję książek Jacka Pałkiewicza, można znaleźć w naszej liście literatury.


[ strona główna ] [ NOTATNIK KRISKA ] [ AKTUALNOŚCI... ]
[ FILOZOFIA SURVIVALU ] [ ABC survivalowca ] [ PRZYGODY i RELACJE ] [ ŹRÓDŁA WIEDZY ] [ DYSKUSJE i ODEZWY ] [ RÓŻNOŚCI ]
[ ENGLISH VERSION ]