RATOWANIE KRWIĄ
[29.07.2003]
Bogdan Jaśkiewicz - słynny twórca wiosenno-jesiennego przełajowego marszu na 100 km w 24 godziny 'Harpagan' - przybył był do mego miasta z zamiarem odwiedzenia ogrodu botanicznego i zaraz po wysiądnięciu z pociągu udał się do stacji krwiodawstwa.
Ja wiem, że może to się wydawać dziwne, zwłaszcza, że ja również poczułem potrzebę odwiedzenia ogrodu botanicznego, a więc nie zwlekając znalazłem się w tym samym miejscu w tym samym momencie.
Teraz nie lada umysły głowią się nad tym zagadnieniem: co ma piernik do wiatraka, a krwiodawstwo do ogrodu botanicznego...? Fakt pozostaje faktem i... nie ma co dyskutować!
A myślę, że bez względu na to, do czego dojdą światłe umysły, należy pomyśleć o tym, że oddając krew - pomagamy komuś. I to bardzo. Zwłaszcza, że w ostatnim czasie ilość chętnych zmalała znacznie, a już w czasie wakacji... dramatycznie.
POMÓŻ - ODDAJ KREW, na pewno będziesz miał dużo wewnętrznego zadowolenia.
P.S.' Bogdan Jaśkiewicz to ten sam, o którego książeczce "Zielona kuchnia" piszę w tym informatorze survivalowym.
P.S.' ' W ogrodzie botanicznym spędziliśmy parę ładnych godzin pod palącym słońcem i zrobiliśmy masę fotografii roślin jadalnych i leczniczych (których nie udało nam się wytropić w naturze). A potem przyszła burza...
[ strona główna ]
[ NOTATNIK KRISKA ]
[ AKTUALNOŚCI... ]
[ FILOZOFIA SURVIVALU ]
[ ABC survivalowca ]
[ PRZYGODY i RELACJE ]
[ ŹRÓDŁA WIEDZY ]
[ DYSKUSJE i ODEZWY ]
[ RÓŻNOŚCI ]
[ ENGLISH VERSION ]