[05.04.2006.]
Harcerze skarżą się, że MEiN zabroniło im niektórych zajęć uznanych za "niebezpieczne". Zajęcia takie zawsze były uznawane za typowe dla harcerstwa, na nich opierała się cała metodyka, zaś ich znajomość zawsze była cechą wewnętrzną harcerstwa.
To się samo logicznie jakoś narzuca:
... aby dziecko z kąpielą wylać (oczywiście, że niechcący...!), trzeba je pierwej wykąpać - zatem jest ono przynajmniej czyste w tym momencie. Jakoś nie mieści się w głowie, że można wylać rzeczone dziecko tak zaraz, natychmiast po włożeniu go do wanny, przed przystąpieniem do ablucji.
Ludzka działalność tkwi w obszarze między kreatywnością a kretyństwem. O prawdopodobieństwie zdarzeń najlepiej mówi to, KTO stał się decydentem, CZYJE pomysły będą realizowane i przez KOGO. Ostatnie miesiące są mocno naznaczone...
Tymczasem my poteoretyzujmy sobie. Wymyślmy sobie Ministerstwo Wychowania Młodego Pokolenia. Działa ono w jakimś bardzo poszkodowanym kraju, gdzie momenty dziejowe wymiotły ludzi potrafiących myśleć kreatywnie, logicznie, prospołecznie i posiadających co najmniej podstawową wiedzę o prawach przyrody. Zatem pozostali... ci, którzy pozostali i nie mamy na to wpływu - ktoś musi rządzić.
Temu ministerstwu trzeba będzie w pewnym momencie podpowiedzieć kilka rozwiązań, które nie doprowadzą do tego, że cały program edukacyjny zakończy się już na początku, zanim dziecko stanie się wykąpane... pardon! - wyedukowane...
Zdarzenie | Odradzana reakcja Min.Wych.Mło.Pok. |
Podczas schodzenia wraz z klasą po schodach do szatni może się wydarzyć, że dziecko poślizgnie się na ogryzku i uderzy potylicą w stopień ponosząc przy tym śmierć na miejscu |
|
Podczas wycieczki do Muzeum Chemii może się wydarzyć, że chłopcy samodzielnie przeprowadzą eksperyment naukowy pozbawiając przy tym swoich kolegów kończyn i urody |
|
Podczas zajęć na boisku przewrócona bramka zabija bądź uszkadza cieleśnie kilkoro dzieci, z różnym skutkiem |
|
Podczas pokazu akrobatycznego z okazji Dnia Urodzin Wielkiego Prezydenta Kraju - dziecko łamie kręgosłup skazując tym samym siebie na długoletnie oczekiwanie na decyzję Zdrowego Funduszu w sprawie wydania z magazynu dwóch kółek do sporządzenia wózka inwalidzkiego |
|
A... czyż nie jest słuszniejsze, by pojedynczymi przypadkami zajmowali się ludzie do tego wyznaczeni, np. śledczy, biegły i prokurator? A sprawy, którymi rządzi przypadek, wieczna ludzka głupota, wieczna ludzka nieuwaga, prawo natury wreszcie - nie były natychmiast regulowane dekretami, okólnikami i zarządzeniami tępaków...?
Harcerstwo ma takie swoje przeznaczenie, iż powinno przygotowywać dzieci i młodzież do funkcjonowania w zupełnie inny sposób, niż to czyni tzw. "oficjalna edukacja". Jest to nie tylko działanie uzupełniające, ale wręcz wprowadzające na "wyższy stopień człowieczeństwa" - jeśli wszystko w wyznaczonych działaniach jest prawidłowo realizowane. Harcerze powinni mieć możliwość samodoskonalenia się, a po to jest aktywność własna. To ich siła napędowa. Jeżeli zaś wymaga się posiadania wiedzy i umiejętności do prowadzenia zajęć, wówczas należy stworzyć zaplecze do realizacji tego zadania. Bo czyż da się żądać skończenia kursu upoważniającego do prowadzenia zajęć linowych w zakresie asekuracji, jeśli nie ma nikogo, kto takie kursy poprowadzi. Dostępne są jedynie drogie i rozbudowane kursy wspinaczkowe.
Harcerstwo ma obowiązek zapewnić bezpieczeństwo swoim członkom. Niebezpieczne techniki pracy muszą być stosowane ze znawstwem - i to jest zadanie tego związku.
Pozbawianie harcerstwa jego atrybutów jest wałaszeniem idei, nad którą pracowali i Baden-Powell, i Małkowski, i Kamiński. Jest zresztą wałaszeniem tradycji polskiego wychowania. Harcerskie atrybuty znikają w nicości - bardzo ponurej nicości - przez wprowadzanie na obozy etatowych pracowników kuchni, ustawianie w lesie toi-toi, wwożenie ciężarówkami do lasu pociętych i sprofilowanych elementów do budowy leśnych chatek (szałasów), zakazywanie wszelkich zajęć, które w jakikolwiek sposób mogą być niebezpieczne: posługiwanie się linami, wiatrówkami, siekierami, nożami, ogniem i wodą... Tak to przynajmniej rozumiem patrząc na kolejne FAKTY.
Czy nie jest słuszniejsze zlikwidowanie harcerstwa?
I - dzieci?
Tak oto wypowiedział się 'Bogdan' - doświadczony harcerz i survivalowiec.