Analiza błędu


[Powrót do: Przygody]
Okrąglik jest szczytem tuż przy granicy państwa (N 49° 08' 1, E 22° 22' 15). Jeśli uznamy, że południowa granica Polski przebiega wzdłuż równoleżnika, ku zachodowi i Niemcom, oraz ku wschodowi i Ukrainie, to bardzo uprościmy sprawę. Granica robi sobie bowiem rozmaite zawijasy i zygzaczki. Właśnie w okolicach Okrąglika linia graniczna biegnąca sobie od wschodu, od Rabiej Skały, zwłaszcza od Dziurkowca, kieruje się w kierunku północno-zachodnim, a następnie od Okrąglika biegnie ku zachodowi, by znów odbić lekko ku południowemu zachodowi.
Kiedy się wchodziło już na Okrąglik z ominięciem dróg i ścieżek, na przełaj, kiedy w dodatku weszło się na graniczny grzbiet i poszło w prawo ku szczytowi Okrąglika (vide: "Pierwsze wejście" na dołączonej mapce), to okazuje się, że kiedy się wejdzie na Okrąglik na przełaj i dojdzie się do szlaku (vide: "Drugie wejście" na mapce), i w pierwszym odruchu uzna się ów szlak za granicę, to tkwiąc w tym błędzie można wiele namotać.
Tak też się nam przytrafiło.
Popatrzcie na ramkę umieszczoną na mapce. Jest ona wizerunkiem granicy biegnącej przez Okrąglik, lecz obróconym o 90° w prawo.
Jak poszlibyście, zgodnie z pamięcią - zaburzoną - o pierwszym wejściu? Najpierw prostopadłe dojście do grzbietu i na wprost siebie mamy Słowację. Skręcamy w prawo, idziemy wzdłuż szlaku i osiągamy szczyt przy granicy (faktycznie sam wierzchołek jest w pewnym oddaleniu od linii granicznej). Oczywiste jest więc dla nas, że dochodząc do szczytu mamy po lewej ręce szlak prowadzący wzdłuż granicy do Przełęczy nad Roztoką (N 49° 08' 30, E 22° 20' 00). I tak poszliśmy. Może niezupełnie...



Jeszcze w trakcie jedzenia kolacji sami siebie przekonywaliśmy, że to przed nami to Słowacja, a to za nami, to Polska. Było akurat odwrotnie. Mapy nie było po co używać, bo przecież wszystko było jasne - żadnych wątpliwości.
Siedzieliśmy twarzą na wschód (w dół mapki w ramce) sądząc, że to południe. Nawet zachodzące słońce za naszymi plecami nie było w stanie nas zmylić. Widocznie tak sobie czasem zachodziło to tu, to tam...
Obudziliśmy się w punkcie zupełnie innym (N 49° 06' 54, E 22° 23' 53).

Jakie popełniliśmy błędy?
  1. Nie sprawdzaliśmy lokalizacji i kierunków na mapie
  2. Ulegliśmy wielokrotnie własnym fałszywym sugestiom
  3. Nie przekonało nas nawet zachodzące słońce
  4. Nie zachowaliśmy pokarmu na rano
  5. Nie mieliśmy zapalniczki żarowej lub piezoelektrycznej
Co zrobiliśmy dobrze w tej sytuacji?
  1. Użyliśmy GPS
  2. Mieliśmy glukozę
  3. Kontrolowaliśmy stan zmęczenia i zdrowia uczestników
  4. Zainicjowaliśmy radosną zabawę
  5. Nie obrzucaliśmy się odpowiedzialnością za zabłądzenie
A poza tym... było cudownie!
Wszyscy stwierdzili, że jadą w przyszłym roku i będziemy wędrować jakiś czas mając ze sobą tylko koc, latarkę i nóż.


[ strona główna ] [ NOTATNIK KRISKA ] [ AKTUALNOŚCI... ]
[ FILOZOFIA SURVIVALU ] [ ABC survivalowca ] [ PRZYGODY i RELACJE ] [ ŹRÓDŁA WIEDZY ] [ DYSKUSJE i ODEZWY ] [ RÓŻNOŚCI ]
[ ENGLISH VERSION ]