DEGENERACJA KONTROLOWANA

[23.06.2006.]

Za Gazetą Telewizyjną

Wojciech Orliński
rtv@agora.pl

Europejczyk, słysząc o instytucjach zwanych w USA boot camps, zrobi wielkie oczy ze zdumienia. Niewiele chyba jest tak spektakularnych przykładów na różnice kulturowe po obu stronach Atlantyku.

BEZ PRZEBACZENIA
Boot camps to obozy wychowawcze dla nastolatków organizowane częściowo na wzór szkolenia wojskowego, ale z jeszcze większym naciskiem kładzionym na upokorzenie uczestników. W USA wprowadzono je w latach 80., uznając, że to właściwa kara za nastoletnie wykroczenia takie jak zażywanie narkotyków czy przemoc uliczną. Od mniej więcej dziesięciu lat boot camps mają złą prasę w związku z serią wypadków śmiertelnych oraz seksualnych nadużyć ze strony personelu. W ubiegłym roku śmierć chorego na astmę nastolatka, którego poddano karze związania na kilka godzin i nie podano mu inhalatora z lekarstwem, sprowokowała parlamentarzystów do inicjatywy ustawodawczej, która ma położyć kres tego typu instytucjom w USA. W boot camps zmarło dwadzieścioro parę podopiecznych, najczęściej właśnie na skutek nakładanych na nich absurdalnie okrutnych kar (np. ćwiczeń gimnastycznych prowadzonych „do upadłego"). W Europie amerykański eksperyment uważa się na ogół za porażkę (badania nie wykazały jego skuteczności).

NIE DO WIARY
Serial „Obóz dla łobuzów" brytyjskiej telewizji Channell to program typu reality show, w którym grupę brytyjskich nastolatków wysłano do amerykańskiego boot campu w towarzystwie kamer. Do programu wybrano jedną z łagodniejszych instytucji tego typu - Turnabout Ranch w stanie Utah, którego organizatorzy unikają nazwy boot camp. Wychowankowie mają tu prawo do korespondencji z rodzicami, którzy w połowie kursu mogą ich nawet odwiedzić. Organizatorzy bardziej ponurych boot camps prawdopodobnie nie zgodziliby się na obecność kamer, a europejskiego nastolatka nie można by wysłać w takie miejsce bez jego zgody, I jeszcze to wszystko ma ładnie wyglądać w telewizji.

Jak każdy reality show program ten udaje pokazywanie rzeczywistości, choć naprawdę pokazuje scenariuszową fikcję. Twórcy obiecują nam, że zobaczymy, jak surowymi metodami przerabia się nastoletnich przestępców na grzecznych obywateli.

Skoro jednak owi przestępcy dogadali się z rodzicami i ekipą telewizyjną w sprawie udziału w tym show, to czy naprawdę są to jakieś szczególnie trudne przypadki? Materiały archiwalne mają nas przekonać, że w programie występują prawdziwi degeneraci, ale są one przecież inscenizowane (mam uwierzyć w to, że ekipa Channel 4 przypadkowo sfilmowała policjanta znajdującego narkotyki u jednego z uczestników?).

O jednym z bohaterów jego matka mówi do kamery, że na niczym mu nie zależy. On radośnie to potwierdza. Dowiadujemy się jednak, że zalicza wszystkie przedmioty w szkole (choć robi to na odczepnego). Widzimy też archiwalne materiały, w których ów rzekomy degenerat występuje na punkrockowym koncercie, grając na gitarze i saksofonie. Według twórców programu ma to zapewne udokumentować demoralizację nastolatka, ale naprawdę dowodzi tego, że chłopakowi na czymś w życiu zależy - do tego stopnia zależy mu na muzyce, że opanował grę na dwóch instrumentach.

UPOKORZENIE ZAKAZANE
Kiedy uczestnicy chwalą się przed kamerą tym, jak bardzo są zdemoralizowani („nienawidzę Ameryki, nienawidzę kapitalizmu, nienawidzę pieniędzy!", „powiedziałam rodzicom: zamknijcie się, kurde!"), nasuwa się nieodparte skojarzenie z peerelowskimi filmami o trudnej młodzieży. Brakuje jeszcze okrzyku „motyla noga" z „Misia" Barei.

Wychowankom w obozie towarzyszą kamerzyści, którzy jednak nie pokazują wszystkiego. W pierwszym odcinku widzimy nastolatkę, która odmawia zmycia farby z włosów. „Nie zgadzam się" - mówi, po czym słyszymy głos narratora: „cztery godziny później" i widzimy jak te włosy już myje. Jak skłoniono ją do zmiany zdania? Biciem? Groźbą? A może reżyser programu powiedział: „To jest reality show, kochanie, nie możesz się zachowywać zbyt realistycznie"? Kary, jakie szefowie obozu aplikują podopiecznym w tym programie nie są tak okrutne jak w boot camps, ale ich sens też sprowadza się do bezsensownego upokarzania: spanie na gołych deskach, zakaz używania poduszki, ograniczenia w korzystaniu z toalety, zakaz mycia zębów i korzystania z prysznica, zakaz odzywania się bez pozwolenia.

Dla mnie kluczową sceną w programie jest ta, w której matka jednego z uczestników ze śmiechem pokazuje do kamery list od syna: „Mamo, błagam, zabierz mnie stąd".

Pomyślałem, że rodzice, którzy mają taki stosunek do dzieci, zasługują na wszelkie problemy wychowawcze.

I zacząłem się zastanawiać nad uruchomieniem twardego obozu szkoleniowego dla rodziców - może ze mną też jakaś telewizja zawarłaby umowę szkoleniową?

Moja mailowa odpowiedź

Z zainteresowaniem przeczytałem artykuł i "w ciemno" mogę się z nim zgodzić - nie widząc programu. Istnieje zesztą podobieństwo do serialu amerykańskiego "Szkoła przetrwania" jaki szedł pewien czas temu w którejś z telewizji.

Od 20 lat pracuję w polskim ośrodku wychowawczym jako wychowawca. Wcześniej również działałem na 'polu niedostosowania' przynajmniej z 8-10 lat. Co prawda nie mialem okazji osobiscie widzieć żadnego "boot camp", ale byłem w USA, zwiedziłem dość dokładnie 2 więzienia, 2 ośrodki dla młodych przestępców, 1 prywatny zakład wychowawczy - te trzy ostatnie placówki ofiarowały mi bogatą dokumentację związaną z organizacją i zarządzaniem.

Od ponad 20 lat jestem propagatorem survivalu, czyli "sztuki przetrwania" - napisałem 2 książki pod tym samym tytułem. Wprowadzam survival do swojej pracy, ostatnio "podstawiam pod oczy" naukowcow i ludziom Oświaty (zdaje się, że naukowcy są bardziej autonomiczni w patrzeniu ;).

Biorąc to wszystko razem, stworzylem sobie pewien scalony obraz. Sztuka przetrwania jest fantastycznym nośnikiem wiedzy nadającej się do przekazania kolejnym pokoleniom, by czynić je odpornymi, zaradnymi, mądrymi, itd. Resocjalizacja może garściami czerpać!

Rzecz w tym, że do szerzenia idei i wprowadzania ich w życie potrzebni są ludzie, którzy idee rozumieją, a do tego potrafią to przekazywać innym. Każda - nawet najpiękniejsza - idea, może być "zdołowana" przez fakt, że zajmują się nią profani.

Sposób pokazywania rzeczywistości przez seriale amerykańskie i programy typu "reality show", to pokazywanie świata zdeformowanego przez niedouczonych twórców i odtwórców. Tak silny w przyrodzie instynkt naśladownictwa - będący potężną kreatywną siłą rozwoju każdej jednostki i każdego społeczeństwa (por. Wyrwicka W, Naśladownictwo w zachowaniu się ludzi i zwierząt, PWN, Warszawa 2001) - nie potrafi się oprzeć także deformacjom. No  i mamy!

Proszę się przyjrzeć: dialogi w podobnych przedstawieniach są jedynie "wypowiadaniem kwestii" - rażą nieporadnością, wydumaniem, nie mają śladu spontaniczności. W scenach brak uzasadnień dla zachowań i reakcji, logika czasem zatraca się w jakichś esach-floresach scenariusza. Wracając jednak do resocjalizacji i survivalu powiazanych ze sobą, to muszą wskazać ideę (moją własną i sprawdzoną), że najbardziej wartościową metodą ukrytą w tym związku jest NATURALNOŚĆ relacji, zależności, kar i nagród. Inaczej mówiąc wiedza o słuszności mądrego działania wynika nie ze zwierzchności i władzy osobników będących wychowawcami, ale z logiki zdarzeń, z warunków stawianych przez naturę. Bierze zatem w łeb posługiwanie się wydumanymi i wyrafinowanymi technikami (zmuszaniem, represją, znęcaniem się), bo survivalowa logika "nie zadbałeś o zdobycie pokarmu - nie jesz" jest oczywista i dociera do każdego. Wychowawcy w survivalu są instruktorami (trenerami - jak w sporcie) i zarazem przewodnikami. Istotą zaś jest warunek tego, co jest ukryte w pojęciu "przewodnik" - za nim podąża się z własnej woli.

Piszę to z nadzieją, że ktoś pomoże mi przekazać te idee dalej. Dotychczas przedstawiciele mediów mają tak dużo "krwistego mięsa" do pokazywania, że nie przykladali się do tego, by stworzyć - łagodnie i rozsądnie - formę lobbingu na rzecz pewnych zmian w edukacji i resocjalizacji. "Obóz dla łobuzów" może być pretekstem do rozszerzenia dyskusji. Chetnie pomogę...


[ strona główna ] [ NOTATNIK KRISKA ] [ AKTUALNOŚCI... ]
[ FILOZOFIA SURVIVALU ] [ ABC survivalowca ] [ PRZYGODY i RELACJE ] [ ŹRÓDŁA WIEDZY ] [ DYSKUSJE i ODEZWY ] [ RÓŻNOŚCI ]
[ ENGLISH VERSION ]